
Krótko mówiąc, chodzi o znalezienie najdogodniejszego procentu naszego kapitału, jaki należy postawić, by jak najbardziej maksymalizować spodziewany zysk. Przy znajomości kryterium Kelly’ego konieczna jest jednak również umiejętność liczenia kart, trzeba bowiem określić kurs wygranej i jej prawdopodobieństwo.

Zademonstrujemy to na przykładzie. Dajmy na to, że prawdopodobieństwo wygranej wynosi 60%, czyli p=0,6, zatem q=1-p=0,4. Jeżeli rozważamy równy kurs, tzn. 1:1, to b=1. A nam wychodzi (1*0,6-0,4)/1=0,2. Z tego wynika, że najlepiej będzie postawić 20% naszego kapitału.
Trzeba także powiedzieć, że kryterium Kelly’ego (tak samo, jak i inne systemy gry) nie zagwarantuje nam zysku. Zagwarantuje nam jedynie to, że jeżeli wygramy, nasza aktualna wygrana będzie jak najwyższa. Kryterium Kelly’ego nie zagwarantuje także, że nie przegramy. Zagwarantuje jednak, że całkowicie zminimalizujemy możliwość utraty całkiem wszystkich pieniędzy. Także dlatego stosuje się je także w biznesie i przy różnego rodzaju transakcjach.
Jeżeli kryterium Kelly’ego stosuje się właściwie i długoterminowo, obliczono, że w dalszym horyzoncie czasowym zwiększy nasz zysk z kasyna o nawet 9 procent. Z drugiej strony istnieje jednak 33-procentowa szansa, że stracimy połowę kapitału zanim zdołamy go podwoić.